GenesisX GenesisX
806
BLOG

Prawda wychodzi przed komisją w sprawie Amber Gold.

GenesisX GenesisX Amber Gold Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Dzisiejsze przesłuchania świadków przed komisją śledczą w sprawie Amber Gold przyniosły ciekawe informacje, ale niekoniecznie takie, jakie większość tej komisji by sobie życzyła.

Przypomnijmy, że Amber Gold rozpoczął zbieranie depozytów od ludności w połowie 2009, a aż do połowy października 2011 szefem Komisji Nadzoru Finansowego był nominant PiSu ( od 2006 roku ) Stanisław Kluza, którego jego następca na tym stanowisku, Andrzej Jakubiak, oskarżył dzisiaj o bierność w sprawie Amber Gold, który upadł w sierpniu 2013.

I rzeczywiście, przez prawie 2 lata, widząc blokadę ze strony Prokuratury Rejonowej ( dwukrotne umorzenie postępowanie, dwukrotnie odwołane przez sąd po skardze KNF ), nie zrobił tego,  co Jakubiak po ledwie miesiącu pracy na jego stanowisku - złożenia skargi do Prokuratury Generalnej, czyli do Andrzeja Seremeta, jak i umieszczenia oddzielnego ostrzeżenia na stronach KNF w sprawie Amber Gold i Finn Royala ( Kluza tylko umieścił Amber Gold na dłuższej liście ostrzeżeń publicznych ).

Jakubiak był szefem KNF w ostatnich 7 miesiącach działania Marcina Plichty, a i tak dodatkowo uruchomił wiceministra Parafianowicza, by zrobił temu przestępcy kontrolę skarbową. Przy tym, dotychczas nigdy nie ujawniany fakt o dwukrotnej jeszcze w 2011 roku rozmowie Jakubiak-Parafianowicz wręcz zelektryzował Wassermanową i spółkę, a Jakubiak miał z tego satysfakcję, bo wcześnie mu przerwali  i skrócili zwyczajową swobodną wypowiedź, w czasie której chciał to ujawnić i dopiero przypadkiem, na szczęście, w czasie późniejszego odpowiadania na pytania napalonych pisowskich i kukizowskich członków komisji, wyszło to na jaw.

Zresztą kompromitacji antytuskowej części komisji było więcej, bo przede wszystkim ciągle Jakubiakowi przerywali, zadawali mu pytania i sami na nie odpowiadali, przekręcali jego wypowiedzi, by tylko uzyskać maksymalny efekt pijarowy, a akurat ten świadek miał całkiem dużo do powiedzenia,  bo pamiętał lub miał zapisane w dużym notatniku wiele dat i szczegółów. Było tego tyle, że Wassermanowa zgłupiała i zaczęła mieć pretensje o to, że skopiował materiały jawne z KNF i miał je ze sobą, choć przecież przede wszystkim powinno jej zależeć na uzyskaniu maksymalnej ilości informacji, a nie szukaniu haków na chętnego do współpracy świadka, z którego opinii, że wiele zasług może sobie przypisać w sprawie Amber Gold , a Kluza nie, pisowsko-kukizowscy posłowie wielokrotnie po prostu kpili. Trudno się im zresztą dziwić, skoro trzeba było wybielać ich człowieka, kosztem nominanta Tuska!

Piszę o  antytuskowej części komisji. bo wielokrotnie próbowali upolować obecnego Prezydenta Unii Europejskiej ( albo wybranego przez niego szefa KNF ), ale im się to nie udało,  w czasie przesłuchania Jakubiaka jak i następnego świadka, Marka Belki.

Z kolei sami się dalej kompromitowali, pierwszy poseł Krajewski z PiSu, sugerując Jakubiakowi brak kompetencji, bo od 2006 roku pracował na stanowisku wiceprezydenta Warszawy, przeoczając zupełnie fakt wcześniejszej 15-stoletniej pracy w NBP, w tym na stanowisku z-cy dyrektora Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, dyrektora departamentu prawnego, a od 1998 członka zarządu NBP!!!

Ciała także dała  i błysnęła lewacką wiedzą finansową koleżanka partyjna Krajewskiego, Joanna  Kopcińska oskarżając byłego Prezesa NBP Marka Belkę, że Polacy poszli na lep 13% ( a potem 16,5% ) pod złoto oprocentowania proponowanego przez Marcina P, bo Prezes, swą polityką, doprowadził do zbyt niskiego oprocentowania depozytów w bankach!? Kontra była prosta i oczywista - albo niska inflacja, której pilnowanie jest konstytucyjnym obowiązkiem Rady Polityki Pieniężnej i NBP, albo wysokie oprocentowanie depozytów ludności!? Tak się kończy pouczanie w jego fachu, profesora ekonomii, przez lekarkę!

Wyszło też na jaw kłamstwo  PiSu lub niewiedza Wassermanowej w podstawowej kwestii - ile wynoszą szkody spowodowane aferą Amber Gold. Otóż Andrzej Jakubiak bardzo jasno jej udowodnił, że jest to suma ok.585 mln złotych, a nie 850 mln, jak to PiS utrzymuje , co powoduje, że jest to afera 10 razy mniejsza od SKOKów, w których to sprawie PiS konsekwentnie odmawia upublicznienia w postaci komisji śledczej!? Ciekawe dlaczego!?




GenesisX
O mnie GenesisX

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka