GenesisX GenesisX
1818
BLOG

Gorący grudzień nam sie zapowiada!

GenesisX GenesisX Polityka Obserwuj notkę 113

Jakby wydarzeń w całym 2016 roku było mało, ostatni jego miesiąc zapowiada się jak prawdziwy polityczny hit sezonu. A skutki podjętych wtedy decyzji mogą być szalenie ważkie dla dalszej walki sił liberalnych z siłami wstecznictwa.

I tak na początku grudnia odbędą się powtórzone wybory prezydenckie w Austrii, a potem napięcie bedzie tylko rosło ( jakby co innego robiło przez cały kończący się rok :)).

Następnie końcową decyzję co do konieczności otrzymania przez rząd UK zgody parlamentu na rozpoczęcie procedury wyjścia z Unii wyda brytyjski Supreme Court.

Zaś 19 grudnia Kolegium Elektorów wybierze ostatecznie 45-tego Prezydenta USA albo zdecyduje się, że wyboru tego musi dokonać Izba Reprezentantów Kongresu.

Tego samego dnia także Polacy wkroczą do akcji, bo odejdzie Prezes Trybunału Konstytucyjnego Rzeczpospolitej Pan Profesor Andrzej Rzepliński i okaże się wtedy, którą drogą pójdzie ostatecznie nasza władza!

W Austrii wbrew pozorom i nadziejom narodowych populistów sprawa wcale nie jest rozstrzygnięta. Wydawało się, że oskarżenia o sfałszowanie wiosennych wyborów, mimowolnie potwierdzone przez decyzję o ich powtórzeniu, będą faworyzowały neofaszystę Hofera. I tak do niedawna było, czego dowodziła nawet 4-punktowa przewaga sondażowa przegranego z pierwszych wyborów i generalnie wszystkie badania opinii publicznej na jego korzyść.

Ale widocznie końcówka kampanii wyborczej w USA, a przede wszystkim jej wynik, prawdopodobnie spowodował, że zaczęły się pojawiać sondaże wieszczące minimalną, ale jednak porażkę Hofera. Mogły zagrać reminiscencje powojenne, gdy duża część  Austrii była okupowana przez Sowietów oraz oskarżenia Trumpa o bliskie konszachty z współczesnym nam ich spadkobiercą na Kremlu. A być może obrzydzenie tradycyjnie katolickiej prowincji  co do moralności Trumpa przyczyniło się do zmiany preferencji wyborczych.

Ponadto pokazówka Erdogana po nieudanym puczu wojskowym, z każdym dniem coraz bardziej przeraża Austriaków wizją tego, co może zrobić polityk, nie hołdujący bezwzględnie wartościom demokratycznego państwa prawa, a dopuszczony do władzy. Dlatego też obecny rzad, przecież z Hoferem nie sympatyzujący, tak ostro walczy w Unii o wywalenie Turcji nawet ze stowarzyszenia z nią.

Gdy w Zjednoczonym Królestwie Supreme Court ostatecznie potwierdzi decyzję High Court'u, Theresa May nie będzie miała innego wyjścia jak rozpisać przedterminowe wybory. Już teraz przeciwnicy Brexitu mają przewagę wśród Brytoli, a dodatkowo do gry powróci na białym koniu Tony Blair, któremu naród brytyjski będzie tylko pamiętał czasy wielkiej prosperity, o Iraku zapomniawszy całkiem. A były premier z lat 1999-2007 jest wielkim zwolenikiem Unii Europejskiej i powtórzonego referendum, jeśli bedzie trzeba. Przy tym ja osobiście będę miał wreszcie satysfakcję, że już w lutym br wieszczyłem:

"Z tych dwóch powodów referendum brytyjskie nie odbędzie się lub jego negatywny wynik będzie musiał być zlekceważony przez rządzących np. przez głosowanie do skutku, co w przypadku sąsiedniej Irlandii zakończyło się pełnym sukcesem.'

Będzie miał tę satysfakcję również Pan Prezydent Unii Europejskiej Donald Tusk, którego jednoznaczny kurs na hard Brexit też sprawił, że naród na Wyspach zatęsknił za unijną stabilizacją i za radykalnie  mniejszą ksenofobią, rozkwitłą tam po tryumfie nienawistników, populistów i narodowców w czerwcu br. Chociażby za to Dobra Zmiana na kolanach winna przedłożyć mu swoje poparcie na reelekcję.

Jak już liberalny świat zacznie odbijać UK, czas przyjdzie na USA, bo może się okazać, że elektorzy Trumpa nie wybiorą i wcale nie muszą kogoś innego. Po prostu nie dostanie on co najmniej 270 głosów na Kolegium  i kolejnego prezydenta naznaczy Izba Reprezentantów, zdominowana przez Republikanów, co jest zgodne z Konstytucją USA. Czyli  i wilk syty i owca cała, bo wybiorą pewnie Pence'a, na otarcie łez Demokratom i republikańskim zwolennikom Trumpa. Taka amerykańska zgoda ponad podziałami.

Szczególnie, że Donald przegrał głosowanie wśród ludu amerykańskiego różnicą ponad 1,5 mln głosów ( a liczenie się jeszcze nie skończyło i może się okazać, że jest to więcej niż 2 mln!? ), co jest horrendalna różnicą, szczególnie, że gdy Gore przegrał w 2000 roku o kilka głosów elektorskich z Bushem jr to wygrał z nim tylko o 500 tys. głosów Amerykanów.

Cała ta autoprezentacja Trumpa w czasie kampanii wyborczej  i bardzo niepokojace sygnały już po wyborach dotyczące proponowanych współpracowników multimiliardera w Białym Domu, jak też plany zlikwidowania wolnego handlu na świecie, a także odmowa oddania swojego majątku pod ślepy zarząd, może skłonić kilkudziesięciu, spośród 300 elektorów do zmiany decyzji.

Szczególnie, gdy obawiać się będą niejasnych konszachtów niedoszłego Prezydenta z odwiecznym wrogiem Ameryki czyli Sowietami.

Drogę, którą wybierze z kolei obóz rzadzący w Polsce po zakończeniu kadencji Rzeplińskiego nie będzie tylko istotna dla nas, ale z uwagi na nasze znaczenie w Unii ( mimo wszystko nie jesteśmy małym krajem ) zostanie uważnie odnotowana w stolicach świata. Pójście do końca na udry z demokracją wolnościową przez Kaczyńskiego może stać się w konsekwencji jego łabędzim śpiewem, szczególnie gdy Morawiecki w realu zawiedzie ( a zapowiada się, że po całości ) i szczególnie, gdy w rodzinie państw demokratycznych zostaną ostatecznie przezwyciężone negatywne dla liberalizmu skutki kryzysów, globalizacji  i napływu uchodźców !

Ma być kolejna ciepła zima, ale w polityce zapowiada sie na gorąca!

P.S. Szykujący się wybór we Francji na prawicy, jako kandydata na prezydenta, katolika o gospodarczych liberalnych poglądach, mocno osadzonego na prowincji, a dużo mniej w centralnym estblishmencie, ftalanie zwiastuje dla Le Pen, czyli najsilniejszego dotychczas populistę i ksenofoba na Zachodzie.

 

 

 

 

 

 

GenesisX
O mnie GenesisX

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka