Chociaż nie zgadzam się z prof.Zybertowiczem, że jedynie państwa narodowe i to nawet autorytarne mogą powstrzymać niepożądane skutki rewolucji technologicznej to warto jednak zastanowić się nad przerażeniem czołowego ideologa PiSu, dotyczącego rosnącej wszechmocy internetu, co zawarł on w słowach, że sieć zabija demokrację!
Najlepiej owo przerażenie profesora widać było w czasie jego ostatniej rozmowy z red.Skowrońskim w TVP Info, kiedy nawet faktycznie odmówił komentowania w duchu triumfalistycznym wiktorii Trumpa, co ostatnio ma miejsce wśród przedstawicieli Dobrej Zmiany, a już masowo wśród jej zwolenników na różnych portalach, w tym na salonie.
I nie chodziło tylko o możliwie negatywne skutki dla polityki zagranicznej tego dziwacznego wyniku wyborów w USA.
Mogło się tak bowiem stać, że 45-ty Prezydent USA został wybrany przez ...maszyny.
Jest to prosty wniosek wynikający z połączenia trzech informacji, jakie ostatnio do nas dotarły.
Pierwszej, że w internecie dużo więcej "widać" było "zwolenników" Trumpa , drugiej, że wykorzystanie botów w kampanii wyborczej Trumpa było kilkukrotnie większe niż u Clinton i trzeciej, że w realu Clinton wygrywa głosowanie wśród wyborców i to prawie o milion https://www.yahoo.com/news/elections!
Powiem szczerze, że i u mnie ta konstatacja, rodząca wizje znane z Matrixa i Terminatora, też rodzi przerażenie i jako pierwszy wniosek na podorędziu przychodzi mi zakazanie wykorzystywania botów w debacie politycznej. Ale nie wiem, czy słusznie!?
