GenesisX GenesisX
1121
BLOG

Daremna walka Trumpa

GenesisX GenesisX Polityka Obserwuj notkę 106

Już dwa tygodnie temu Hillary Clinton udała się rzecz, której nie zdołał osiągnąć w swoim czasie Bronisław Komorowski. Zmienić jedną debatą trend wyborczy i zdjąć z fali wznoszącej  śmiało po niej serfującego przeciwnika!

Dowodzi tego porównanie sondaży wyborczych przed i po 27-ódmym września. Wedle strony http://www.realclearpolitics.com/epolls/latest_polls/president/ Clinton cieszy się na dzień dzisiejszym poparciem 260 głosów elektorskich ( do wyboru wystarczą 270 ), a przed pierwszą debatą miała ich ponad 60 mniej, podczas gdy stan poparcia dla jej konkurenta utrzymał się na poziomie 165. 

Pozostało  jeszcze sto kilkanaście głosów elektorskich ze stanów, które jeszcze jednoznacznie nie opowiedziały się po którejś ze stron i tam też obserwujemy wyraźne odwrócenie tendencji  i wzrost poparcia dla Clinton.

I tak na Florydzie, gdzie jest do "wzięcia" aż 29 elektorów, w 6 sondażach przed 27.09  średnia wychodziła na remis ( po trzy sondaże za Clinton i Trumpem ), podczas gdy po pierwszej debacie 5 sondaży pokazało zwyciestwo Hillary, a jeden Donalda, przy średniej różnicy 2,4 punkta procentowego oczywiście na korzyść tej pierwszej.

Sytuacja w kolejnym "winging" stanie,  Północnej Karolinie ( 15 elektorów ) pokazuje wzrost średniej przewagi Clinto z 1,25 do 3 punktów procentowych  ( wcześniej po dwa sondaże dla obydwóch kandydatów, a po debacie wszystkie cztery wiktorie żeńskiego pretendenta ).

Nawet w Ohio ( 18 głosów w kolegium elektorskim ) przewaga Trumpa z 3 punktów stopniała jak śnieg na Saharze do ledwo 0,7, dając na trzy sondaże aż dwa zwycięstwa Hillary, podczas gdy wszystkie badania opinii publicznej przed debatą wskazywały tam na zwycięstwo Donalda.

Gdy dodamy do tego utrzymujące się solidne poparcie dla kandydatki Demokratów jeszcze przed debatą ( po niej nie było tam jeszcze sondaży ) w Minnesocie i Maine ( razem 12 elektorów ) to odpowiedź kto zostanie 45 prezydentem, a raczej prezydentką USA, jest oczywista.

Przed drugą debatą Trump nie był w stanie niczym efektywnie skontrować, by znowu "wypłynąć na szerokie wody oceanu", bo to on był po tej debacie dalej nieustannie i  skutecznie punktowany, ujawnieniem informacji, które w pełni potwierdził, że przez 20 lat nie płacił podatków i że ma ( a w każdym razie jeszcze 10 lat temu miał ) skrajnie seksistowski stosunek do kobiet. Ponieważ elektorat Donalda to w dużej mierze nie najbardziej zamożni i prości ludzie, wielu ciężko pracujących, mieszkający na prowincji czyli raczej bardziej purytańscy niż mniej, te ciosy wymierzone ostatnio w jego wizerunek były bardzo bolesne. W konsekwencji od reprezentanta Republikanów zaczęli się odwracać się czołowi przedstawiciele tej partii, jak i tradycyjni jej zwolennicy wśród celebrytów jak np. Schwarzeneger. Siłę rażenia ataków na Donalda najlepiej dowodzi publiczny żal wyrażony przez jednego z jego kontrkandydatów w partyjnych prawyborach, że owe autobusowe taśmy nie wyciekły wcześniej! Wszelkie próby przeciwdziałania ze strony Trupa okazały się nie-, a niektóre nawet przeciw skuteczne, jak zaproszenie na drugą debatę trzech kochanek Billa Clintona, które ów miał wedle ich słów gwałcić, a Hillary nękać oraz zgwałconej w wieku 12 lat ponad 25 lat temu obecnie dojrzałej kobiety, której rzekomego oprawcę Hillary broniła w sądzie z sukcesem. Ten rozpaczliwy ruch Donalda został jednoznacznie oceniony jako obniżenie poziomu debaty poniżej dna, na którym od dawna już osiadło.

Także fatalnie i jako skrajna bezczelność musiało być odebrane zbagatelizowanie pytania w sprawie tych taśm na samej debacie przez dwuzdaniowe przeprosiny z natychmiastowym, ni z gruszki ni z pietruszki, wykrzyczeniem paru haseł nt...walki z państwem islamskich!?

Tego wszystkiego było tak dużo, że choć ogólnie w samej debacie Trump okazał się minimalnie bardziej skuteczny, to sondaże po niej dowodzą umocnienia się Clinton na zdecydowanym prowadzeniu, co oznacza, że widzowie nie byli w stanie oddzielić swojej opinii nt debaty od jej połączonej z opinią o tym co się działo przed debatą. Tak te ciosy w Donalda okazały się jak widać przemożne!

Czyli jest pozamiate, więc na podkreślenie zasługuje fakt olbrzymiej mobilizacji w USA świata liberalnego przeciwko oszołomom, jadących na ksenofobii, seksizmie i pustych gadkach o walce z mitycznym "establishmentem". Przypomina się jak odpowiednio potraktowano Stana Tymińskiego przed drugą turą wyborów prezydenckich w Polsce, że zdołał uzyskać ledwo ¼ głosów wyborców. Tej mobilizacji i determinacji zabrakło u nas po stronie ówcześnie rządzących do maja zeszłego roku.

Ale gdy po niedługich wyborach na Zachodzie Europy ( Francja i Niemcy ) populiści przeciwko liberalnym demokracjom ostatecznie nie zostaną dopuszczeni do władzy, a na to się raczej zapowiada, przy wsparciu Clinton może być zaprezentowany bardziej zdecydowany kurs na wyplenienie wszelkich antydemokratycznych ciągot w Unii Europejskiej, szczególnie we wschodniej jej części. Dlatego te listopadowe wybory w USA są tak dla nas istotne, a na Nowogrodzkiej zaczynają budzić coraz większy strach, co widać po komentarzach w mediach sympatyzujących z Dobrą Zmianę, wyraźnie nadal optującymi za Trumpem, mimo że ów przed kilkunastoma godzinami opowiedział się wyraźnie za ..poprawą stosunków z Putinem! Być może obawa ta jest przyczyną gwałtownego zerwania kontraktu na francuskie Caracale i próby obłaskania Amerykanów pilnym wyborem Black Hawków, co właśnie zapowiedział Antoni Macierewicz. Przezorny zawsze ubezpieczony!

GenesisX
O mnie GenesisX

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka